Koniec roku szkolnego. Dla Kate to
najbardziej wyczekiwany dzień w życiu. Właśnie skończyła Liceum dziennikarskie.
Bycie dziennikarką od zawsze było jej marzeniem.
Po powrocie do domu, udała się od
razu do swojego pokoju. Jej rodziców jak zwykle nie było w domu, więc mogła bez
zbędnych oczekiwań zrobić to, na co czekała całe miesiące. Usiadła wygodnie na
łóżku. Spod poduszki wyjęła małą karteczkę z numerem telefonu. Już wcześniej
uprzedziła rodziców co zamierza zrobić, więc wykupili jej rozmowy za granicę.
Na karteczce był numer do menagera jej idola. Justina Biebera. Kate od zawsze
chciała przeprowadzić z nim wywiad. Nawet dzwoniła już wcześniej do Scootera
Brauna, ale powiedział jej, że dopóki nie skończy szkoły, wywiad z Justinem nie
będzie możliwy. Powiedział też, że jak tylko skończy szkołę ma do niego
zadzwonić. Wybrała numer i czekała. Serce waliło jej jak nigdy. To właśnie
teraz okaże się, czy jej marzenie się spełni. Jeden sygnał... drugi...
trzeci... już miała się rozłączyć gdy nagle...
- Scooter Braun, słucham. – usłyszała
w telefonie znajomy głos.
- Witam. Nazywam się Kate. Dzwoniłam
do pana kilka miesięcy temu, pamięta mnie pan? – zapytała z nadzieją w głosie.
- No oczywiście, że cię pamiętam.
Jak tam zdałaś?
- Zdałam! – powiedziała rozradowana
Kate.
- Gratulacje.
- Dzięki – powiedziała skromnie. –
Chciałabym wrócić do pewnej kwestii... – zaczęła niepewnie.
- Mów śmiało – zachęcił ją Scooter.
- Chodzi mi o wywiad z Justinem
Bieber. Ostatnio powiedział pan, że jak skończę liceum mam się do pana odezwać
i powie mi pan, czy jest możliwość przeprowadzenia z nim wywiadu.
- Możliwość na pewno by była.
Powiedz mi tylko dla kogo ten wywiad byłby przeznaczony. Dla jakiejś gazety,
strony internetowej, telewizji. – Ta wypowiedź spowodowała, że Kate straciła
całą radość z dzisiejszego dnia.
-
Dla nikogo. Nie mam jeszcze pracy. Wywiad z Justinem byłby dla mnie czymś w
rodzaju sprawdzeniem się, czy dziennikarstwo to naprawdę to, co chcę robić w
życiu. Jeśli z gwiazdą znaną na całym świecie, przeprowadzę ten wywiad
poprawnie, z innymi też sobie poradzę. A poza tym. Justin wiele razy mi pomógł.
Chciałabym go spotkać i podziękować mu za wszystko.
- Pracuję, już trochę w tym zawodzie
i wiem, że nie powinienem pozwalać każdemu przeprowadzać wywiad z moimi
podopiecznymi, bo to może się źle skończyć...
- Niech pan da mi szansę. Bardzo
pana proszę... – powiedziała Kate zaczynając płakać.
- Ale mimo to dam ci szansę. Jednak
to jest tylko moje zdanie. Ja i Justin jesteśmy przyjaciółmi i wszystko co
robię, konsultuję z nim. Tak więc, zanim uwzględnię z tobą termin rozmowy,
muszę porozmawiać z Justinem czy on także chciałby się z tobą spotkać. Musisz
być przygotowana na najgorszą możliwość.
- Jasne – powiedziała zrezygnowana
Kate – Rozumiem. Czekam na telefon. – Powiedziała po czym się rozłączyła.
*kilka minut później, Scooter*
Zaraz po rozmowie z Kate, Scooter
wybrał numer Justina. Nie musiałem długo czekać aż odbierze.
- What’s up Man? – Zawsze te same
słowa po odebraniu telefonu.
- Spoko a u ciebie?
- Jakoś tak nudno. Wszystkie
piosenki są nagrane, a ja siedzę znudzony w studiu.
- Mogę ci załatwić rozrywkę.
Pamiętasz Kate? Tę dziewczynę z Polski która chciała przeprowadzić z tobą
wywiad?
- No jasne, że tak. Ale wtedy jej
nie pozwoliłeś bo nie miała skończonej szkoły. – powiedział Justin.
- Dokładnie. – potwierdził Scooter –
Dzisiaj zdała i dzwoniła do mnie właśnie w tej sprawie.
- I co jej powiedziałeś? – zapytał
wyraźnie zainteresowany.
- Że zanim dam jej odpowiedź muszę
pogadać z tobą czy ty też chciałbyś się z nią spotkać.
- Jasne, że tak. Spotkania z fanami
to najlepsza część mojej pracy.
- Ok to zaraz do niej zadzwonię i
powiem jej, że może się pakować. – powiedział Scott uśmiechając się.
- Mam lepszy pomysł. Wyślij mi jej
numer, a ja osobiście do niej zadzwonię.
- Ok zaraz ci wyśle. – powiedział
Scooter po czym się rozłączył. Szybko wysłał Justinowi numer telefonu Kate i
wrócił do swoich zajęć jako menager.
*Chwilę później, Justin*
Justin dzwonił właśnie pod numer,
który wysłał mu Scooter i czekał aż dziewczyna odbierze.
- Tak słucham? – usłyszał w
słuchawce.
- Yyy cześć, Jestem Justin Bieber.
Rozmawiałem przed chwilą z moim menagerem Scooterem i powiedział mi, że
chciałabyś przeprowadzić ze mną wywiad. – Powiedział Justin uśmiechając się
cwaniacko. Wiedział, że dziewczyna tego nie zobaczy, ale zawsze to robił gdy
rozmawiał z kobietą. – To prawda?
- Tak to prawda. – Potwierdziła
dziewczyna.
- W takim razie, zapraszam cię do
siebie, do Los Angeles, na trzy tygodnie. Byłaś już kiedyś w USA?
- Nie, ale to od zawsze było moje
marzenie.
- I też przyszła pora, żeby to
marzenie spełnić.
- Jest tylko jeden problem... –
zaczęła niepewnie Kate. – Nie stać mnie na tak długą wycieczkę.
- O pieniądze się nie martw. Ja
wszystko załatwię. Powiedz mi tylko kiedy i skąd chcesz lecieć.
- Z Berlina za dwa trzy dni. –
powiedziała dziewczyna.
- Papiery masz? Wizę i Paszport?
- Tak mam. – potwierdziła Kate.
- Świetnie to widzimy się za dwa dni
na lotnisku w Berlinie. Miej ze sobą taki karton z napisem „Drew Mallette” ok?
- Ok. muszę kończyć pa. –powiedziała
Kate po czym zakończyła rozmowę.
*Kate*
Zaraz po rozmowie z Justinem, Kate
usłyszała jak drzwi do domu otwierają się. Szybko wstała z łózka, przebrała się
i zeszła na dół zobaczyć który z rodziców wrócił już z pracy. Zobaczyła mamę.
Nie mogąc ukryć rozradowania spowodowanego rozmową z Justinem i tym co z niej
wynikło, Kate nie potrafiła przestać się uśmiechać.
- I jak córciu zdałaś? – zapytała
mama jak tylko Kate stanęła naprzeciwko niej.
- Zdałam! – pisnęła Kate rzucając
się mamie na szyję.
- A rozmawiałaś z tym... no jak mu
tam było? Scooter tak? – Kate pokiwała głową.
- Nawet lepiej. Z samym Justinem
Bieberem! Za dwa dni przylatuje po mnie do Berlina i zabiera mnie na trzy
tygodnie do Stanów. – Kate zobaczyła, że jej mama natychmiast posmutniała.
- Kate, wiem, że bardzo byś chciała
tam pojechać, ale...
- O nic się nie martw – przerwała
jej Kate, wiedząc co mama chce powiedzieć. – Justin za wszystko zapłaci.
- Kate. – powiedziała surowo mama. –
Nie możesz go tak wykorzystywać.
- Ja go nie wykorzystuje –
zaprzeczyła Kate. – Sam mi to zaproponował. Czyli co? Zgadzasz się, żebym
jechała? – Kate wiedziała, że powinna się spytać o to mamy zanim jeszcze
powiedziała Justinowi, że poleci.
- Znając ciebie, powiedziałaś już
Justinowi, że możesz. Tak czy siak nie mam nic przeciwko temu, żebyś leciała.
Tylko pamiętaj, żadnych nocnych zabaw z tym chłopakiem. Wiesz jakie potrafią
być gwiazdy. Masz na niego uważać.
- Dzięki mamo. – Kate uścisnęła
mocno mamę i poszła na górę się pakować.
*noc*
Wszystkie wydarzenia tego dnia
spowodowały, że Kate była bardzo zmęczona. Położyła się bardzo wcześnie (jak na
nią, gdy następnego dnia nie musiała iść do szkoły), bo już o wpół do 11.
Ta noc nie przebiegła jej jednak
spokojnie. Kate obudziła się krzykiem, cała zdyszana. Nerwowo chwyciła telefon,
który zawsze leżał pod poduszką i włączyła latarkę. Ciągle dysząc rozglądała
się po całym pokoju, w poszukiwaniu kogoś, kogo nie powinno tam być. Upewniając
się, że to co się stało to tylko zły sen, Kate spróbowała z powrotem zasnąć.
Udało jej się to dopiero nad ranem. Nie spała jednak długo, bo po godzinie
obudziła ją mama, przypominając o ich sobotnich zakupach.
Kate postanowiła nie mówić o tym
śnie mamie. Stwierdziła, że niepotrzebnie będzie ją tylko denerwować. A co
gorsza, mama mogłaby zabronić lecieć jej do Stanów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz